Druga próba wejścia na Wydział Farmacji zakończyła się częściowym sukcesem.
Tym razem był inny, przemiły ochroniarz, ale nie pozwolił wejść na obiekt.
Powiedział jedynie którędy ludzie skracają sobie drogę i że tam też można zrobić kilka zdjęć. To też uczyniliśmy.
Dowiedziałem się że jest ich tam trzech, ale planowane jest zatrudnienie czwartej osoby ze względu na złomiarzy, którzy zbyt często "przychodzą do pracy".
Miły pan udzielił również informacji o której godzinie są zmiany (6.00 i 18.00) i że psy nie gryzą, a jedynie ostrzegają i wypraszają zwiedzających.
Zdjęć troszkę mało, bo ktoś skradał się za nami, a szkoda by było stracić aparat, biorąc pod uwagę że okolica niezbyt ciekawa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz